Syrop z kwiatów czarnego bzu odkryłam na Mazurach. W sumie nie ma tu nic więcej do dodania. Wybraliśmy się kiedyś z małą ekipą na wakacje na żagle (pierwszy i zapewne ostatni raz). Nic szczególnego, gorąco, woda, żaglówka i port co jakiś czas. Udało nam się jednak przeżyć tam kilka miłych chwil. No i poznałam smak…
Niezbyt poukładana, ciągle walcząca, szukająca, sprawdzająca i lekko na opak. Mama małej Di, która zweryfikowała w moim życiu wszystko. Nie tylko pojęcie o macierzyństwie (którego nie miałam), nie tylko wartości (które wciąż pozostają raczej takie same), ale cały światopogląd (który całym sercem pragnę jej przekazać).